środa, 17 sierpnia 2011

Międzylesie

Spędziłem dziś kilka godzin sprawdzając, jak czuje się człowiek w kostnicy. Wsuwali mnie na leżąco do pewnej maszyny, w której parę centymetrów nad oczami miałem płaską deskę. Kazali leżeć nieruchomo przez kilkadziesiąt minut. Kilka razy.
Myślę, że podobnie jest w kostnicy tylko pewnie chłodniej. W każdym razie chyba się nadaję. Umiem leżeć nieruchomo przez długi czas. To prawie, jak relaks na jodze.