czwartek, 13 października 2011

Targ w Camuci

Moje bojówki z Cottonfielda nie wytrzymały długo. Kilka prań, trzy miesiące noszenia i wczoraj pękły w strategicznym miejscu. Nauczka na przyszłość aby nie kupować nic w Cottonfieldzie nawet jeśli cena została obniżona niemal do zera.

Na szczęście w czwartki jest targ uliczny w Camucii. Stragany zajmują całe centrum i można tu kupić wszystko - od porchetty czyli pieczonego prosiaka do sadzonek i maszyn rolniczych. Za pięć euro kupiłem na straganie dżinsy second hand. Bez przymierzania więc są troszkę za ciasne ale jutro wracam przez Mediolan, gdzie będę miał cały dzień. Pozwiedzam i poszperam w outletach.

A przy okazji zrobiłem na targu w Camuci kilka zdjęć.